W
W SKRÓCIE:
Cześć, jestem Aleksandra! Wszystkie przepisy (chyba, że podpisane inaczej) oraz zdjęcia na everyday-delicious.pl są mojego autorstwa.
Cieszę się, że trafiłaś/trafiłeś na moją stronę. Traktuję ja jako moją osobistą książkę kucharską online. Znajdziesz tutaj dużo różnych przepisów, dla każdego coś dobrego. Każdy z nich jest opisany bardzo dokładnie, a wiele z nich zawiera zdjęcia krok po kroku. Na pewno sobie z nimi poradzisz, ale jeśli coś mimo wszystko sprawia Ci problem, napisz mi proszę wiadomość! (aleksandra@everyday-delicious.pl)
– Około połowa przepisów jest wegetariańska.
– Oprócz bloga, który jest moim hobby mam również pracę i niewiele czasu na gotowanie, dlatego najczęściej gotuję głównie szybkie i łatwe posiłki, z łatwo dostępnych składników.
– Czasami robię też coś bardziej wymyślnego (np. długo pieczona pierś z kaczki https://www.everyday-delicious.pl/piers-kaczki-z-sosem-sliwkowym-pieczona/) i czasochłonnego w weekendy (pierogi z ziemniakami i serem! https://www.everyday-delicious.pl/pierogi-z-ziemniakami-i-zoltym-serem/). Jedzenie typu comfort food wymaga zazwyczaj trochę czasu, ale za to często dobrze się mrozi (dobrze jest mieć w zapasie lasagne w zamrażarce! https://www.everyday-delicious.pl/wegetarianska-lasagne-z-cukinia-i-szpinakiem/
Jestem pewna, że znajdziesz coś dla siebie!
Jeśli przygotowaliście jeden z moich przepisów, nie zapomnijcie proszę zostawić komentarza, ocenić przepis czy nawet dodać zdjęcie Waszej potrawy. Inni czytelnicy na pewno skorzystają z Waszego doświadczenia, a i mnie bardzo to ucieszy 🙂
Możesz mnie śledzić na Facebooku, Instagramie, Pinterest lub przez RSS.
Możesz skontaktować się ze mną poprzez e-mail: aleksandra@everyday-delicious.pl. Chętnie odpowiem na każdą Waszą wiadomość.
TROCHĘ WIĘCEJ O MOIM BLOGU:
Na Everyday Delicious znajdziesz wiele pysznych i sprawdzonych przepisów (i wiele się jeszcze pojawi). Wszystkio co pojawia się na stronie jest próbowane przez moją rodzinę i przyjaciół. Przepisy testuję wiele razy, żeby być pewnym, że wyjdą perfekcyjnie za każdym razem. Gotowania i pieczenia nauczyłam się sama, dużo czytając i gotując, testując przepisy metodą prób i błędów.
Menu skateryzowane zostało w taki sposób, jak ja szukam przepisów, mam nadzieję, że okaże się to również dla Was pomocne.
Na moim blogu znajdziecie zarówno polskie dania tradycyjne, jak i z kuchni innych krajów.
Uwielbiam czytać historie pochodzenia danego dania. Zanim zacznę opracowywać przepis, zawsze dużo na jego temat czytam i na tej podstawie gotuję wersję dopasowaną pod moje kubki smakowe.
Uwielbiam praktycznie wszystkie kuchnie świata, raczej nie jestem w stanie wskazać mojej ulubionej. Parę lat temu uwielbiałam wszystko co ‘egzotyczne’ – bliskowschodnie i azjatyckie smaki. Teraz już trochę mi przeszło (ale czasami nadal wracam do tych przepisów) i gotuję bardziej prosto. Uwielbiam kuchnię włoską, zawsze jak nie mam pomysłu co na obiad to gotuję makaron (u mnie to jest raczej ‘nie wiem na co mam ochotę’ niż ‘nie mam pomysłu co można ugotować’). Jest tyle różych kombinacji smakowych i prosto w ten sposób ugotować wegetariański obiad (przepis: makaron + dowolne warzywa + dużo sera). Ostatnio również częściej wracam do smaków z dzieciństwa, kuchni polskiej (niestety również dopiero teraz poznaję wiele dań), bo się okazało, że mojej córce taka najlepiej smakuje (najlepiej codziennie pierogi).
Jak zaczęłam gotować:
To nie będzie tradycyjna historia, jak zainspirowało mnie patrzenie od najmniejszych lat jak mama i babcia gotują, a swoje pierwsze ciasto upiekłam w wieku 8 lat. Oczywiście patrzyłam jak babcia i mama gotują, ale nigdy nie byłam tym zainteresowana. Tak właściwie zaczęłam gotować całkiem niedawno, ok. 7 lat temu. Kiedy wyprowadziłam się z domu, żeby studiować, jadłam bardzo kiepsko. Byłam bardzo wybredna, nie lubiałam wielu rzeczy jak: oliwki, zielony groszek, szpinak, surowa cebula, grzyby (!). Jeśli nie jadłam na mieście lub gotowych, kupionych dań, gotowałam wyłącznie 3 obiady: kotlety z kurczaka, naleśniki z nutellą / twarogiem, gotowe sosy w słoiku jedzone z makaronem/ryżem. Jadłem w ten sposób mniej więcej przez 2 lata. Możecie się śmiać, ale przełomowym doświadczeniem w moim kulinarnym życiu był obiad w indyjskiej restauracji w Sztokholmie. Byliśmy tacy głodni i zmarznięci, że weszliśmy do pierwszej lepszej restauracji jaką znaleźliśmy po drodze, wyglądała okropnie. Zamówiliśmy chicken korma i moje kubki smakowe oszalały. To otworzyło mnie na kuchnie innych krajów i nieznane smaki. Od tego czasu każdego próbuję nauczyć się coś nowego, sporo czytam, eksprerymentuję i gotuję. Często kładę się spać, myśląc co jutro dobrego będę robić. To stało się prawdziwą obsesją!
Wiem, że to nie jest jakaś niesamowita i szokująca historia, ale jeśl jesteście ciekawi, to tak to się u mnie zaczęło. Normalnie mało dzielę się ze swoim życiem w postach, więc pomyślałam, że jeśli Was to interesuje to poczytacie sobie tutaj.
Obecnie życie powiało mnie do Wiednia, gdzie mieszkam z moim chłopakiem i naszą niespełna 2-letnią córką.
Dlaczego założyłam blog kulinarny:
Przez lata gotowałem obsesyjnie i zebrałam sporą liczbę książek kucharskich, wydrukowanych przepisów, swoich notatek – istny bałagan. Gdy szukałam pomysłu co na obiad, wyszukanie czegoś w tych wszystkich karteczkach było istnym wyzwaniem. Kiedy zostałam w domu na urlopie macierzyńskim, pomyślałam, że to świetna okazja (właściwie jedyna), żeby tą kolekcję przenieść online. Zacząłem mój blog w sierpniu 2017 r. (początkowo pod adresem www.maine-cook.com). Dało mi to jeszcze więcej motywacji do gotowania i testowania przepisów.
Fotografia kulinarna:
Na początku robiłam zdjęcia tylko z konieczności, ale z czasem stało się to moim dużym hobby i sprawia mi teraz wiele przyjemności. Większość zdjęć na blogu została sfotogrfowana aparatem Nikon D3400 i obiektywem 50mm / f1.8. Do najnowszych przepisów (i części uaktualnionych starszych) używam aparatu Nikon D700 i tego samego obiektywu. Sprzęt fotograficzny wybieram czytając recenzje z tej strony. https://kenrockwell.com/index.htm.
Co sądzę o dietach:
Staram się jeść zdrowo, ale nie lubię żadnych diet. Mamy też wielkie szczęście, że nie mamy żadnych chorób, które mogłyby wpływać na konieczność zmiany diety.
Co oznacza dla mnie zdrowe odżywianie:
1. jeść dużo owoców i warzyw
2. jeść jak najmniej przetworzonej żywności (sklepowe słodycze, gotowe posiłki, margaryna, płatki śniadaniowe, słodkie napoje typu cola, fanta)
3. zmniejszenie ilości jedzonego mięsa – jemy mięso około 2-3 razy / tydzień, ryby / owoce morza 1-2 razy / tydzień, dania wegetariańskie 2-4 razy / tydzień
4. skoro jemy mięso, ryby / owoce morza i nabiał – ZAWSZE kupuję produkty ekologiczne, pochodzące z dobrego źródła (np. jajka 0 lub 1, od szczęśliwych kur)
5. wszystko z umiarem – jeśli jem coś kalorycznego na obiad (Cacio e pepe! Mmm), to podaję to z sałatką lub jem sałatkę na kolację
6. co jakiś czas – używam mąki pełnoziarnistej (nie mogę się przekonać, żeby używać jej na co dzień niestety)
7. domowe desery/słodycze smakują najlepiej! (bonus: brak oleju palmowego).
Myślę, że dobrze jest dokonywać lepszych wyborów i starać się jeść lepiej dla siebie i swojej rodziny, ale bez doprowadzania się do szaleństwa.